Pireneje Wysokie i Wschodnie. Francja, Hiszpania, Andora - Apter.pl
Hiszpania, Andora, Francja

Pireneje Wysokie i Wschodnie. Francja, Hiszpania, Andora

Ordesa - Torla / Pireneje - Andora / Pireneje - Gavarnie
Cena od:
2 800 zł + 650 € / 10 dni
zobacz terminy i ceny zapytaj o ofertę
Góry Europy, Korona Europy, Na liście UNESCO, Parki Narodowe, Trekking
poziom: średni

Opis oferty

Pireneje, Andora Hiszpania

Impreza potwierdzona. Pozostały  3 miejsca.

Miasto wylotu: Kraków, Warszawa. Cena nie zawiera biletu lotniczego.

Pireneje Francuskie i Hiszpańskie oraz Andora. 

Najwyższy szczyt Andory - Pic de Coma Pedrosa. Najwyższy szczyt Pirenejów -  Pico Aneto 

oraz Lourdes, Monte Perdido, Ordesa, Gavarnie...

 

Charakterystyka imprezy:

Długa i wyjątkowo różnorodna impreza. Trekking obejmuje najwyższą część Pirenejów.

Całe pasmo tych gór oddziela Półwysep Iberyjski od Europy. Ciągną się na liczącym 450 km odcinku, od Morza Śródziemnego po Ocean Atlantycki.

Najwyższe partie to Pireneje Centralne i rejon Pico Aneto – tam właśnie wędrujemy.

Pireneje są bardzo "tatrzańskie", szczególnie francuska część. Poszarpane turnie, mnogość jezior w cyrkach polodowcowych, długie, wygodne do wędrówki doliny, łatwe przełęcze.

Trekking nie jest trudny technicznie, chociaż trasy długie są naprawdę wymagające. Trudnym szlakiem jest wejście na Monte Perdido i Pico Aneto. Temperatury w II połowie sierpnia nie są już tak zabójcze.

W trakcie podróży na Trekking w  Pirenejach i z powrotem mamy trochę czasu aby zobaczyć  Foix w Oxytanii, Lourdes, miasto Barcelona i spróbować fantastycznej kuchni z frutti di mare.

 

Atuty:

  •  trekking w najwyższe partie Pirenejów

  • trasy łatwe i trudne – min. dwóch przewodników

  • wgląd w Pireneje Francuskie i Pireneje Hiszpańskie

  • zdobycie jednego z najpiękniejszych trzytysięczników - Monte Perdido (3355 m n.p.m.)

  • wejście na najwyższy szczyt Pirenejów Pico de Aneto (3404 m n.p.m.)

  • wędrówka w parkach narodowych: Park Narodowy Pirenejów Centralnych, Park Narodowy Ordesa i Monte Perdido oraz Park Natury Posets Maladeta i Pico Aneto

  • nocleg w hiszpańskim schronisku górskim lub w schroniskowych namiotach

  • zwiedzanie ciekawych miejsc na trasach dojazdowych: Barcelona, Andora, Lourdes

  • kuchnia Pirenejów: Andora, Oxytania, Kraj Basków, Aragonia...
     

Zobacz galerię zdjęć

 

Noclegi i wyżywienie:

W hotelach proponujemy pokoje 2-osobowe z łazienkami. W przypadku osób podróżujących w pojedynkę, zakwaterowanie może być w pokoju 2 lub 3-osobowym (jeżeli ilość osób tej samej płci jest nieparzysta).

W hotelach jest możliwość korzystania z pokoju 1-osobowego, za dopłatą, po uprzednim potwierdzeniu przez dany hotel dostępności takiego pokoju. Potrzebę zarezerwowania pokoju 1-osobowego prosimy zgłaszać do biura.

 

Wyżywienie obejmuje śniadania i obiadokolacje, z wyjątkiem dni, w których, ze wzgledów czasowych, nie jest to możliwe. Posiłki są obfite i urozmaicone.

Prowiant na trasę uczestnicy zapewniają sobie we własnym zakresie.

 

Trudności:

trasy łatwe pod względem technicznym, z wyjątkiem wejścia na Monte Perdido i na Pico Aneto. Na Aneto  wchodzi się przez lodowiec Aneto, a grań w partiach szczytowych jest dość trudna i eksponowana, Monte Perdido wymaga bardzo dobrej kondycji, obycia ze skałą i z ekspozycją.

Warianty długie wymagają dobrej kondycji fizycznej;

 

Schroniska: są na niektórych trasach, jednak kuchnię i bar zamykają na czas sjesty; o szczegółach informuje przewodnik;

 

Sprzęt: Brak sprzętu specjalistycznego, za wyjatkiem wejścia na Pico Aneto.

Wchodząc na Pico Aneto musimy mieć raki oraz buty, które umożliwiają przywiązanie raków (buty z twardą podeszwą) lub buty umożliwiajace przypięcie automatyczne.

Raki można wypożyczyć. Pozostały sprzęt mają przewodnicy.

Ponadto, każdy powinien mieć plecak ( orientacyjnie ok. 20 l.), dobre buty, kijki, czołówkę, odzież zabezpieczającą przed wiatrem, deszczem, słońcem, okulary przeciwsłoneczne.

 

Apteczka: Każdy uczestnik trekkingu w górach powinien posiadać mała, podręczną apteczkę. Zalecamy, aby zabrać plastry na otarcia naskórka i pęcherze, środki opatrunkowe (bandaż elastyczny, wyjałowiona gaza), leki, które uczestnik zażywa na co dzień – zalecone przez lekarza i inne specyfiki, z których korzysta i wie, że są bezpieczne

 

Przewodnicy: UIMLA i IVBV (na wymaganych trasach)

 

Mapy i literatura:

  1. Kev Reynolds: Pireneje, Tom I, Francja

  2. Kev Reynolds: Pireneje, Tom II, Hiszpania

  3. RANDO editions: Pyrénées, Biggore. Parc National des Pyrénées, 1:50 000

  4. RANDO editions: Pyrénées, Gavarnie – Ordesa

  5. RANDO editions: Pyrénées, Aneto - Posets

            zamów mapę i przewodnik

 

 

Rozwiń opis

Terminy

please wait...

Cena zawiera:

Cena obejmuje:

bilet lotniczy doliczony jest do ceny imprezy, po zaznaczeniu opcji "dopłaty i zniżki", przejazd autokarem  w Hiszpanii i Francji (możliwe korzystanie z komunikacji publicznej), 9 noclegów (w tym 1 w schronisku górskim lub schroniskowym namiocie), 9 śniadań, 7 obiadokolacji, pilot - przewodnik z uprawnieniami UIMLA, ubezpieczenie KL i NNW oraz od kosztów ratownictwa, możliwość konsultacji z profesjonalnym przewodnikiem

Cena nie obejmuje:

wejście na Monte Perdido -dopłata  50 euro

wejścia na Pico Aneto - dodatkowa opłata za przewodnika oraz dodatkowe ubezpieczenie, ze względu na przejście po lodowcu - ok.160 euro,biletów wstępów, kolejek górskich, wydatków osobistych

Uwagi:

Trekkingi w Pirenejach organizowane są przez nasze biuro już  czternasty sezon.

Proponowane szlaki turystyczne są przez nas dobrze poznane i wielokrotnie przewędrowane.

Gwarantuje to bezpieczeństwo w górach i profesjonalną obsługę przewodnicką.

Plan wyjazdu

1 dzień: Wylot z kraju.

1 dzień: Wylot z kraju.

Zobacz galerię - zdjęcia z trekkingu dzień po dniu, z opisem miejsc

Spotkanie grupy na lotnisku.Wylot z Krakowa do Barcelony.
Zaplanowane linie lotnicze: Lufthansa


Przejazd w kierunku Andory, zakwaterowanie w hotelu, obiadokolacja i nocleg.
2 dzień: Pireneje Wschodnie, Andora. Pic de Coma Pedrosa (2942 m) – najwyższy szczyt Andory.

2 dzień: Pireneje Wschodnie, Andora. Pic de Coma Pedrosa (2942 m) – najwyższy szczyt Andory.

Śniadanie.
Przejazd do Andory i dojazd do stacji narciarskiej Arinsal (1580m). Podejście szlakiem GR 11 do schroniska Coma Pedrosa (2267m) i dalej obok jeziora Negre na szczyt Coma Pedrosa (2942m). Zejście w kierunku schroniska Pla de I’Estany i Arinsal.
Czas przejścia 10 godz. Suma podejść 1400 m.

Trasa krótsza – Podejście szlakiem GR 20 do schroniska Coma Pedrosa i Jeziora Trites. Zejście do Arinsal
Czas przejścia 6 godz. Suma podejść 400m.

Pireneje, góry niezwykłe - przeczytaj więcej o Pirenejach





3 dzień: Andora – Lourdes - Gavarnie

3 dzień: Andora – Lourdes - Gavarnie


Śniadanie. Wykwaterowanie z hotelu. Czas wolny w Andorze.

Przejazd w Pireneje Francuskie do Lourdes. Zwiedzanie Kościoła i Groty.
Wjazd w obszar Parku Narodowego Pirenejów Francuskich. Przejazd do Gavarnie, spacer do najsłynniejszego cyrku w Pirenejach – Cyrku Gavarnie. Powrót tą samą trasą.

Zakwaterowanie w hotelu, obiadokolacja i nocleg.

W Pirenejach Centralnych - przeczytaj więcej o szczytach, dolinach i przełęczach
4 dzień: Pireneje Francuskie. Cauterets - Vallée de Gaube - Pont d`Espagne

4 dzień: Pireneje Francuskie. Cauterets - Vallée de Gaube - Pont d'Espagne

Śniadanie.
Przejazd do Cauterets Pont d'Espagne (1498 m n.p.m.). Przejście doliną Vallée de Gaube nad Lac de Gaube i dalej, do schroniska pod Vignemale, Refuge des Oulettes de Gaube (2151 m n.p.m.). Ze schroniska roztacza się widok na Vignemale (3298 m n.p.m.) - najwyższy szczyt Pirenejów Francuskich.
Podejście w kierunku Petit Vignemale. Panorama na górne pietro doliny Gaube.
Zejście tą samą trasą. Czas przejścia ok. 8 godz. Suma podejść ok. 1100 m.

Trasa krótsza:
Przejście doliną Vallée de Gaube nad Lac de Gaube i dalej, do schroniska pod Vignemale, Refuge des Oulettes de Gaube (2151 m n.p.m.). Powrót tą samą trasą. Czas przejścia ok. 5-6 godz. Suma podejść ok. 700 m.
Powrót na obiadokolację i nocleg.
5 dzień: Pireneje Francuskie i Hiszpańskie.  Col de Tents -  Breche de Roland - Refugio Goriz

5 dzień: Pireneje Francuskie i Hiszpańskie. Col de Tents - Breche de Roland - Refugio Goriz

Śniadanie.
Przejazd w rejon Col de Tentes (2208 m n.p.m).
Przejście do schroniska Refuge de la Breche.
Z okolic Refuge da la Breche rozpościera się wspaniały widok na Cyrk Gavarnie oraz Wrota Rolanda i zalegający pod nimi mały lodowczyk.
Wejście na Wrota Rolanda - Breche de Roland (2807 m n.p.m.). Szlak jest łatwy, ale momentami kruchy i eksponowany, tuż przed przełęczą trzeba używać rąk.
Z przełęczy otwiera się widok na hiszpańską stronę Pirenejów i Park Narodowy Ordesa. Zejście na stronę hiszpańską, do Refugio de Goriz (2195 m n.p.m.) pod Monte Perdido. Czas przejścia: ok. 7 godz. Suma podejść ok. 800 m.

Obiadokolację i nocleg w schronisku.
6 dzień: Pireneje Hiszpańskie. Park Narodowy Ordesa, Monte Perdido (3355 m n.p.m.)

6 dzień: Pireneje Hiszpańskie. Park Narodowy Ordesa, Monte Perdido (3355 m n.p.m.)

Śniadanie. Wycieczka górska w Parku Narodowym Ordesa. Wyjście ze schroniska Refugio de Goriz (2200 n.p.m.), położonego w Circo de Goriz, na Monte Perdido (3355 m n.p.m.). Powrót do Goriz i zejście do parkingu. Czas przejścia ok. 11 - 12 godz.
Odległość ok. 26 km. Suma podejść: ok 1250 m. Zejście ok. 2500 m
UWAGA: Wejscie na Monte Perdido jest trudnym szlakiem, wymagającym bardzo dobrej kondycji fizycznej i obycia z ekspozycją. Wymagany jest kask.

Trasa krótsza:
Wyjście z Refugio de Goriz. Zejście w górne piętro doliny Ordesy.
Dnem doliny płynie rzeka Arazas, która na odcinku 16 km. tworzy szereg malowniczych kaskad i wodospadów.
Dolina otoczona jest wysokimi szczytami, siegajacymi 3 tyś. metrów n.p.m. Zejście do parkingu w Dolinie Ordesa. Czas przejścia ok. 5 godz.
Przejazd do hotelu na obiadokolację i nocleg.
7 dzień: Pireneje Hiszpańskie. Dolina Rio Esera - Benasque. Odpoczynek.

7 dzień: Pireneje Hiszpańskie. Dolina Rio Esera - Benasque. Odpoczynek.

Śniadanie. Dzień wolny w Benasque.

Przygotowanie do wyjścia na Pico Aneto.
Odpoczynek u podnóża imponujących, pirenejskich trzytysięczników:
Pico d'Alba (3107 n.p.m.), Pico de la Maladeta (3308 n.p.m.),
Pico Maldito (3350 n.p.m.) i Aneto (3404 n.p.m.).


Obiadokolacja i nocleg w hotelu
8 dzień: Pireneje Hiszpańskie. Pico de Aneto - najwyższy szczyt Pirenejów

8 dzień: Pireneje Hiszpańskie. Pico de Aneto - najwyższy szczyt Pirenejów

Śniadanie lub prowiant. Spotkanie z przewodnikami i przejazd do początku szlaku.
Wejście na Pico Aneto ( 3404 n.p.m.) najwyższy szczyt Pirenejów i parku Parque Posets Maladeta.
Trasa trudna - ok. 12 godz. Suma podejść, ok. 1600 m.
Wymagane są raki. Wariant tylko dla wyjatkowo wprawnych uczestników.

Wariant krótki:
Park Posets Maladeta. Przejście od Hospital de Benasque lub La Besurta na przełęcz Porta de Benasque (2445 n.p.m.)
Zejście do doliny jezior i schroniska Refuge de Venasque. Powrót przez Porta de Benasque do Hospital de Benasque.
Suma podejść ok. 800 m. Czas przejścia ok. 6 godz.

W tym dniu może być realizowana inna wycieczka, w zależności od kondycji uczestników. Wycieczkę proponuje przewodnik.
9 dzień: Barcelona. Dzień odpoczynku nad Morzem Śródziemnym

9 dzień: Barcelona. Dzień odpoczynku nad Morzem Śródziemnym

Śniadanie. Przejazd do Bercelony.
Czas wolny za zwiedzanie miasta i odpoczynek na plażach. Można wybrać się do Oceanarium, do Sagrada Familia lub spędzić czas na zabytkowej Las Ramblas.
10 dzień: Wylot z Hiszpanii - przylot do kraju.

10 dzień: Wylot z Hiszpanii - przylot do kraju.

Śniadanie, wykwaterowanie z hotelu. czas wolny w Barcelonie (w zależności od godziny wylotu).
Przejazd na lotnisko i wylot do kraju.


Przeczytaj o trekkingu na blogu - Przygoda w Pirenejach

autor programu: Anna Piątek-Morawiec
zdjęcia: A. Piatek-Morawiec, uczestnicy trekkingów

Opinie

Dodaj opinię
Rodzinka: Super zorganizowany trekking 30.09.2014
Cudowne góry i jak zawsze super zorganizowany trekking.Z Panem Mariuszem wyjdzie się na każdą górę,nawet jeśli się nie może.Serdecznie dziękujemy.Gratulujemy Panom Kierowcom mistrzowskiej i bezpiecznej jazdy.Do zobaczenia w przyszłym roku.
Zosia : Było super 15.09.2014
To był mój czwarty wyjazd z Apterem i czwarty raz było super.Przede wszystkim urzekły mnie piękno Pirenejów - cyrki,liczne jeziora i wodospady.Trekking dość wymagający /oj nieraz nóżki bolały/. Wejście na Pico Aneto to było to o co chodziło. Wyśmienicie smakował szampan i nalewka na 3404 m. Jak ktoś się zastanawia czy jechać to namawiam ,że warto. Pozdrawiam wszystkich uczestników - być może kiedyś spotkamy się na innym trekkingu.
Leszek: Impreza zorganizowana bardzo dobrze 02.09.2014
Pireneje są górami o specyficznym uroku. Głębokie doliny, wysokie skaliste szczyty, jeziorka, wodospady, charakterystyczna przyroda, wszystko to zapewnia piękne widoki i niezapomniane wrażenia. Impreza zorganizowana bardzo dobrze. Trasy ciekawe, urozmaicone, dobrane pod sprawnego turystę. Wejście na Aneto to szczególne przeżycie. Wyżywienie dobre. Pogoda dopisała przez cały pobyt. Brakowało mi zorganizowanego zwiedzania Genui, co umożliwiłoby lepsze poznanie miasta. Polecam wyjazd wszystkim, którzy chcą poznać nowe góry.
Magda: Wspaniała górska eskapada 2013. 04.01.2014
Wspaniała górska eskapada 2013. Dla każdego coś miłego. Kilometrów do pokonania i przewyższeń pod dostatkiem. Przyrodnicy będą zachwyceni wspaniałą roślinnością, świstakami na każdym kroku i mnogością innych górskich żyjątek:-) Tylko wychuchol nie taki łatwy do napotkania - ten się dowie co to za zwierz kto wybierze na pirenejską wyprawę:-) Wszystko zgodnie z programem czasem tylko nieprzewidziane sytuacje które tylko dodawały smaku i uroku wyprawie nie zakłócając spokoju ducha uczestników. Hotele, jedzenie, autokar bez zarzutu. Miło zobaczyć przy okazji Carcassone, Lurdes, Genuę z całą jej morską historią i oceanarium. Polecam jak poprzednicy wyjście na Aneto dla bardziej wprawnych i zdeterminowanych (w tym roku autorska trasa przez Ibon del Salterillo, wyjazd z hotelu o 4.20, wymarsz z La Besurta w świetle czołówek 4.50, pierwsza grupa na szczycie 9.50 - co roku inna trasa w zależności od hiszpańskich przewodników i warunków pogodowych). Polecam ciekawym potężnych, surowych i niezatłoczonych gór! Wielu z nas pewnie z radością w Pireneje by powróciło jeśli Apter wytyczyłby jakąś nową trasę:-) Ps. Dla mniej zapobiegliwych mapy, przewodniki do kupienia na miejscu (np Gavarnie, Benasque) po przystępnych cenach.
Ryszard: Pireneje to strzał w dziesiątkę 31.12.2013
Pół roku minęło od trekkingu, a moje zainteresowanie Pirenejami nie słabnie. Pozostaję pod wrażeniem ich malowniczych cyrków, dolin i pięknych jezior. Przyczyniły się do tego odpowiednio dobrane trasy z ich walorami krajobrazowymi i niemniej ważnym wymiarem fizycznym. Trasy urozmaicone i wspaniałe widokowo o różnej długości i trudności. Lubię długie trasy ze znacznymi różnicami wysokości wzniesień. Tak też było przez osiem kolejnych dni. Zaczęło się mocnym uderzeniem - przejściem 20-kilometrowego szlaku - z Gavarnie (1365 m) do Cirque de Gavarnie, później przez przełęcz Hourquette d Alans (2430 m) do Cirque d Estaube i dalej do wylotu doliny. Wszyscy uczestnicy trekkingu, ponad 30 osób, pokonali tę trasę. Następnego dnia nie było dalej, za to kilkaset metrów wyżej. Szczyt Le Taillon, który był celem, mierzy sobie 3144 m). Wejście i powrót przez Breche de Roland (2807 m) - Wrota Rolanda, które dla wszystkich są otwarte. Zresztą nie można ich zamknąć, ciągle ktoś przez nie przechodzi. Inaczej być nie może, bo przyjeżdżając w Pireneje tego miejsca nie można pominąć. Dla mnie, przebywającego w Pirenejach pierwszy raz, każde miejsce takim było, do którego chciało się dojść. Pięknie położone jeziora, m.in. Lac Nere, Lac du Pourtet (2420 m), do których droga wiodła doliną Vallee du Marcadau; największy w Pirenejach cyrk Cirque de Troumouse, mający 10 km od jednego do drugiego końca, ciekawy, chociaż rzadziej odwiedzany; dolina Vallee de Gaube zamknięta potężną ścianą masywu Vignemale i przełęcz Col d Arraille (2583 m), przez którą schodzi się do jeziora Lac d Estom (1804 m) w dolinie Vallee de Lutour; wreszcie, na koniec pobytu we francuskich Pirenejach, przełęcz Col de Madamete (2509 m), a za nią piękny rezerwat Reserve Naturelle du Neouvielle z licznymi jeziorami. Znad jeziora Lac d Oredon, po drugiej stronie rezerwatu, odjechaliśmy w Pireneje hiszpańskie. Siódmy dzień w górach, według rozkładu jazdy, miał być dniem wolnym. Dla mnie był niewolny (z wyboru), oznaczał także wyjście w góry - w małej 4-osobowej grupie z p. Mariuszem, przewodnikiem, na czele. Z Benasque, autobusem w głąb doliny Vall de Benas, dalej rzadko uczęszczaną stromą ścieżką w wąwozie Canal del Turonet do doliny Vall d Alba, skąd słabo oznakowanym szlakiem, w dzikim terenie z jeziorami, do przełęczy Brecha d Alba (2650 m) w paśmie Crencha d Alba. Ponad 1000 metrów różnicy wysokości do tego miejsca. Stąd, prawie nie zmieniając wysokości, prosto do jeziora Ibon de Creguena (2650 m), jednego z największych w Pirenejach. Nie mogłem sobie odmówić pływania w nim; nie jest zabronione. Potem już tylko 1190 metrów w dół doliny Vall de Creguena. Panie Mariuszu, to był fantastyczny pomysł na wypełnienie wolnego dnia. Następnego dnia - wejście na Pico de Aneto (3404 m) przez dolinę Vall de Corones i przełęcz Collado de Corones (3208 m). W dwóch 7-osobowych grupach, prowadzonych przez hiszpańskich przewodników, w szybkim tempie pokonaliśmy prawie 1500-metrową różnicę wysokości na 6-kilometrowej trasie, pod koniec po lodowcu (w rakach wypożyczonych od przewodników), by po 5 godzinach i 15 minutach, o 10.35, dotrzeć na szczyt. Szybko? Chyba trochę za szybko, ale mogło padać, wtedy wejście byłoby niemożliwe. Około 15.00 zeszliśmy do schroniska Refugio de Corones w dolinie Vall de Vallibierna. To był koniec chodzenia po górach. By tego wszystkiego doświadczyć trzeba tam najpierw dojechać. Droga z Polski nie jest krótka, ponad 2000 km w jedną stronę. Ale możliwość zatrzymania się w Genui (dwukrotnego) i zwiedzania tego miasta, podróżowanie Riwierą Włoską i Francuską, krótkie zwiedzanie Carcassonne, uczyniły przejazd do Francji atrakcyjniejszym. W drodze powrotnej było jeszcze nieplanowane zwiedzanie miasta Les nad Garonną przy granicy hiszpańsko-francuskiej. Zatrzymaliśmy się tam na kilka godzin z powodu zatarasowania drogi przez palący się pojazd. Nie było drogi objazdu, chyba że przez Andorę, ale to trochę za daleko. Zupełnie zapomniałem o Lourdes, któremu poświęciliśmy jedno popołudnie parę dni wcześniej. To miasto trzeba zobaczyć. Trekking w Pirenejach od początku był skazany na powodzenie. Strzałem w dziesiątkę są same Pireneje z ich walorami poznawczymi. Druga rzecz, to przemyślana przez Panów Zbigniewa i Mariusza organizacja pobytu w górach - spełniła moje oczekiwania. Sądzę, że Biuro APTER już tak ma, że wszystko gra, i dlatego wybieram się z nim wokół Mont Blanc.
Marzena: Niesamowite góry, niesamowite towarzystwo 17.09.2012
Treking w Pirenejach to już moja druga przygoda z Apterem i tak jak myślałam zupełnie inna niż w Dolomitach, bardziej wymagająca kondycyjnie ale równie interesująca. Jest to treking na którym się nie wypocznie, ale niesamowite widoki rekompensują każde zmęczenie. Zdobycie Pico de Aneto to prawdziwe wyzwanie, było ciężko, ale satysfakcja ogromna - szampan na szczycie obowiązkowy ! Dobre humory współtowarzyszy trekingu sprawiały, że czas upływał w wesołej atmosferze, nawet jak na trasie pojawił się śnieg lub słońca grzało za mocno. Był czas na odnowę wewnętrzną w Lourdes i jednodniową regenerację sił na basenie w Bonasque. Treking w Pirenejach to 14 dni spędzonych w niesamowitych górach w niesamowicie fajnym towarzystwie !
Magda: Spełnienie marzeń - Pireneje 12.09.2012
Moja druga wyprawa z Apterem i kolejny strzał w dziesiątkę. Spełnienie marzen - Pireneje, zupełnie unikalna impreza na naszym rynku turystycznym. Przemili ludzie- uczestnicy wycieczki, bardzo dobra organizacja. Oprócz górskiego trekkingu zwiedzanie Genui i Lourdes. Gorąco zachęcam do podróżowania z Apterem. To wyjazdy dla ludzi w każdym wieku. Przy wyjściu w góry zawsze możliwość wyboru między trasą bardziej i mniej wysiłkową. Wejście na Pico Aneto było naprawdę dużym wyzwaniem i niesamowitą satysfakcją :)
Kinga: Biuro APTER znalazłam zupełnie przypadkiem 04.09.2011
Biuro APTER znalazłam zupełnie przypadkiem, bo szukałam informacji o Pirenejach. I długo się nie decydowałam, bo zupełnie nie potrafiłam sobie wyobrazić wyjazdu w góry autokarem i to w kilkadziesiąt osób... Pojechałam na zasadzie \"raz kozie smierć\", ale chcę zobaczyć Pireneje! I Pireneje mnie zauroczyły, a równocześnie okazało się, że taka forma chodzenia po górach sprawdza się. Choć pojechałam prosto \"zza biurka\", to sposób prowadzenia grupy na szlaku bardzo mi odpowiadał i sama sobie się dziwiłam, że zdobywam takie wysokości prawie bez problemu. To niewątpliwie zasługa naszych przewodników - p.Ani i p.Mariusza. Sierpień 2009 okazał się tak słoneczny i ciepły, że nawet miejscowi mówili, że nie ma jak żyć, a my dzielnie pokonywaliśmy kolejne trasy, kolejne tysiące metrów nad poziomem morza...
Janka i Ala : Urzekło nas piękno Pirenejów 30.09.2010
Sierpień 2009 O \"Apterze\" dowiedziałyśmy się na beskidzkim szlaku- mówiono o nim, że to profesjonalne biuro dla prawdziwych turystów.Można z nimi wędrując poznać górskie szlaki nie tylko w Polsce.Wybrałyśmy się i potwierdzamy, że organizacja i opieka wspaniałych przewodników pozwoliła nam spełnić nasze marzenia i być tam gdzie same nigdy byśmy nie dotarły.Urzekło nas piękno Pirenejów- wędrówka w górach, miejscami przypominających Tatry,tysiące jezior, piękna pogoda,dobre humory uczestników.W tym roku wybieramy się w Góry Skandynawii, oczywiście z \"Apterem\"
Paweł : Witam wszystkich góromaniaków! 30.09.2010
Witam wszystkich góromaniaków! :) Trekking w Pirenejach(2008) był czymś hmmm...chyba najodpowiedniejsze słowo to: niezapomnianym. Jako zapalony chodziaż bardzo pragnąłem poznać te mało znane i jakże dzikie góry. Biuro APTER jako nieliczne a wtedy chyba jedyne organizowało właśnie taki trekking. Jeżeli chodzi o sam wyjazd to BP APTER zadbało jak zawsze o najdrobniejsze szczegóły: komfortowe warunki noclegowe, transportowe, ale chyba co najważnijsze-doznania górskie...trasy świetnie pozwalały nam poznać różnorodność Pireneji, ich dzikośc i wyjątkowośc. Warianty tras zawsze dostosowane były do możliwości uczestników, a ich długość i stopień trudności również do pogody (na którą raczej nikt nie narzekał :) ) Osobiśćie polecam zdobycie ANETO (dla osób o nieco większej kondycji), nasza grupa trekkingowa zdobywała go w ostatnim dniu i było to kwintesencją całego wyjazdu, który zapamiętam pewnie do końca życia...
Bożenka i Robert : Byliśmy zachwyceni górami 25.09.2010
Pireneje 2008 Na ten wyjazd czekaliśmy cały rok (od powrotu z Alp)i juz w autokarze bardzo miła niespodzianka - połowa uczestników to znajomi z poprzedniego wyjazdu z Apterem w Alpy. Tym razem także byliśmy zachwyceni górami, jeziorkami, górskimi miasteczkami a także samą organizacją wyjazdu. Nawet gdy pogoda nie dopisała nasi opiekunowie zadbali żebyśmy się nie nudzili i pojechaliśmy zwiedzić Sanktuarium w Lourdes. Od pierwszego wyjazdu z Apterem każdej jesieni niecierpliwie zaglądam na ich stronę internetową w poszukiwaniu nowych propozycji i...w tym roku jedziemy na Wulkany.
Maciej: Wyprawa przygotowana profesjonalnie 20.09.2010
W 2009 roku byłem w Pirenejach z Apterem.Jestem oczarowany ich pięknem.Przede wszystkim urzekły mnie liczne jeziora i wodospady.Wyprawa została profesjonalnie przygotowana przez firmę. Na szczególną uwagę zasługuje zatrudnienie doświadczonego przewodnika górskiego, którego wiedza i umiejętności w niezwykle istotny sposób wpłynęły na pozytywną ocenę wyprawy.Nie można zapomnieć o tym, że poza górskimi atrakcjami zwiedzaliśmy Genuę, Carcassonne i Lourdes. O tym, że jestem bardzo zadowolony z usług biura Apter, niech świadczy fakt skorzystania z jego oferty także w bieżącym roku.
Tadeusz: Wyprawa dla tych, których swędzą podeszwy... 10.09.2010
Otworzyłem stronę APTERU (oj zaglądam tam często hi)i oczy mi się zaśmiały do zdjęcia z Pirenejów.Byłem tam .A u stóp Wrót Rolanda mam nawet wspomnienie komicznego zdarzenia gdy moja noga postanowiła być wyżej od głowy i nasza przeurocza szefowa p.Ania ratowała mnie z opresji.Pireneje są piękne.To prawda, są strasznie daleko.Jazda autokarem jest męcząca nawet gdy jedzie się bardzo nowoczesnym i prowadzonym przez świetnych kierowców.Czytelniku,wyprawy z APTEREM są dla tych których \"swędzą podeszwy\" ,nie szukają luksusu i nie wygłaszają :\"płacę i wymagam\". Z wyjazdu w Pireneje przywiozłem chyba 3 tys.zdjęć i wracałem z niedosytem wrażeń.Po drodze wpadliśmy na kilka godzin do Genuy,port,stare miasto z uliczkami szerokimi na rozstawione ręce,replika okrętu Kolumba a na pokładzie działowym kule armatnie wykonane z....plastiku (mam to na zdjęciach hi). Podoba mi się że właściwie każdego dnia są dwie wersje tras:bardziej ambitna i...troszkę mniej a nawet pozostanie z autokarem i spacerek po okolicy. Pisząc moją opinię chciałem być objektywny i po powrocie nie mam się do czego przyczepić.\"Scisłe kierownictwo\" czyli tandem p.Ania i Zbyszek dają to co jest w ofercie a na dodatek stwarzają świetną atmosferę. Wiem napewno że chcę jeszcze z Nimi pozachwycać sie miejscami gdzie mnie nie było a w Pireneje chcę jeszcze wrócić.One mnie oczarowały.
Ludmiłła: Bardzo zadowolona jestem z wycieczki. 10.09.2010
Bardzo zadowolona jestem z wycieczki. Zaskoczona byłam tym, jak pełna zabytków jest Genua. Pireneje sa przepiekne, zielone, dużo rzek i potoków płynących w dolinach. Wyjazd dobrze przygotowany.część czasu spedzilismy po francuskiej stronie Pirenejów, zrobilismy kilka interesujacych wycieczek w najpiekniejsze zakatki gór. Pól dnia poswięcilismy na wizyte w Lourdes co zrobiło na mnie duże wrażenie , gdyz nigdy wczesniej nie byłam w tak słynnym sanktuarium. Potem przejechalismy na hiszpańska strone Pirenejów, mieszkalismy w zabytkowym miasteczku Benasque, które jest baza wypadową m.in. na Pico de Aneto, najwyższy szczyt Pirenejów. Około połowa uczestników go zdobyła, była konieczna dobra forma fizyczna, niewrażliwość na ekspozycje i dobry sprzet. Cały czas opiekowali sie nami świetni przewodnicy, osoby mniej zaprawione we wspinaczkach mogły wybrać łatwiejsze a równie piekne trasy. Dzieki temu, że objechalismy duży teren zapoznalismy się z różnorodnymi krajobrazami i ciekawymi miejscami. Kazdemu moge polecic biuro \"Apter\", które dba o uczestników imprezy. Takze w tym roku chciałabym wybrać sie z nim w Alpy lub Dolomity.
mbk: Jestem już niezbyt sprawny 01.09.2010
Jestem osobą juz niezbyt sprawną i na taką wyprawę - po ponad 20 latach od zakończenia mojej młodzieńczej epoki łazęg górskich - nigdy bym się nie odważył, gdyby nie wyprawa w Alpy (oczywiście z APTERem) z poprzedniego roku... Dzięki niej uwierzyłem, że to naprawdę trekking dla każdego... nawet dla starszego pana z uszkodzonym kręgosłupem. Okazało się, że nawet najbardziej mnie strasząca część wyprawy - podróż autokarem - przemieniła się w komfortową przejażdżką, z przepięknymi niespodziankami (Carcasonne, Genua, francuzka riwiera!!!). Tęższe od mego potrzebne jest pióro dla opisu urody Pirenejów... dla mnie ważne niesłychanie jest parę drobiazgów (niektóre za cuda poczytuję prywatne): najpiękniejsza na świecie (i w kosmosie) ścieżka rowerowa (od Lourdes poczynając..., a której zasmakowałem na pożyczonym rowerze), mój pierwszy (od początku lat osiemdziesiątych) samodzielnie i samotnie \"zdobyty\" szczyt(nooo... szczycik), prawdziwie górski szlak (dzięki za podpuszczenie i przewodniczenie, Basiu!)przez przełęcz pod Aneto (ośmiogodzinna trasa... a zazwyczaj moje możliwości zamykają sie nieodwołalnie w trzech godzinach chodzenia...). Jestem szczęśliwy, że obejrzałem, posmakowałem i podotykałem tych przepięknych gór - tak odmiennych od Alp - w tej dziewiczej wyprawie APTERa. Dziekuję Ci APTER-Aniu! Z żadnym innym organizatorem bym się nie wybrał! Trasę i calutką jej realizację uważąm za godną samych pochwał. PS. W drodze powrotnej delfiny z Genui namówiły mnie na wyprawę przez Wielką Wodę. Ale napewno wrócę jeszcze do APTERA, z którym chcę zobaczyć Dolomity, wulkany Europy i Matterhorn...
Pokaż hotel na mapie
Masz pytania do oferty?
+48 32 792 86 05 Napisz - oddzwonimy