Zobaczyć Korsykę to wielka sprawa. GR20 czy Mare e Monti ? Trudny trekking w górach czy raczej spacer – trekking dla początkujących? Urlop na Korsyce stwarza wiele możliwości.
Korsyka jest wyspą górzystą, odpowiednią dla tych, którzy lubią trekkingi, górskie przygody i samotność, ale jej wybrzeża to piękne plaże, łatwe szlaki turystyczne, czerwone granity i białe wapienie. Dużo kontrastów – podobnie, jak natura zamieszkujących Korsykę ludzi.
W odległej, geologicznej przeszłości, wyspa była częścią kontynentalnej Europy, a góry Korsyki stanowiły najprawdopodobniej fragment Alp Nadmorskich. Ten fragment lądu oddzielił się od kontynentu i podryfował na Morze Śródziemne. Nieco później nastąpiło kolejne pęknięcie i wielka wyspa rozpadła się na dwie części. W wyniku tego rozpadnięcia powstała Sardynia, oddalona dzisiaj od Korsyki o ok. 12 km., oddzielona Cieśniną Świętego Bonifacego (Bouches de Bonifacio). Po drodze zatrzymały się fragmenty lądu, stanowiące dzisiaj Wyspy Lavezzi (należące do Francji) i Archipelag Maddalena (należący do Włoch ). Wycieczka na Wyspy Lavezzi jest możliwa z korsykańskiego Bonifacio. Z Bonifacio kursuje również prom na Sardynię, skąd można popłynąć na wspomniany archipelag. Kto jednak wybiera się na Korsykę, na trekking szlakiem GR20, omija te oddalone na południu porty.
W poprzek Korsyki biegnie łańcuch najwyższych gór, w większej części granitowych, z postrzępionymi turniami i trudno dostępnymi szczytami. Najwyższy szczyt Korsyki to Monte Cinto (2706 m n.p.m.).
Szlak GR20 – początek drogi
Na wyspę można łatwo dostać się z włoskiego portu Livorno. Prom wypływa rano, płynie ok. 4 godzin. W południe zawija do portu w Bastii. Wycieczka na Korsykę rozpoczyna się zatem całkiem przyjemnym rejsem po Morzu Śródziemnym. Z portu trzeba się jeszcze jakoś przedostać do miasteczka Calenzana, w którym zaczyna się szlak GR20. Ponieważ przemieszczanie się po wyspie bez własnego środka transportu jest trudnym zadaniem, tego dnia lepiej nie planować już wyjścia w góry.
GR20, Calenzana – d’Ortu di u Piobbu
Szlak zaczyna się w miejscowości Calenzana, przy kapliczce Sant Antoine – św. Antoniego. Jest to początek całego GR 20. Miejscowość położona jest na ok 227 m n.p.m. Aby wznieść się na główny grzbiet gór Korsyki i GR20 potrzebujemy pokonać ok. 1350 m podejścia. Po drodze nie ma wody! Na początkowym etapie należy uważać na rozwidlenia szlaków!
Podejście jest mozolne, ale po wejściu na wys. ok. 616 m n.p.m., na przełęcz Bocca di u Ravalente, otwierają się wspaniałe widoki na morze, pas wybrzeża oraz góry. Widać Monte Cinto i Paglia Orba. Szlak jest łatwy do wysokości ok. 1250 m n.p.m., do przełęczy Bocca a u Saltu.
Od tego momentu będą towarzyszyły nam widoki, m. in na słynny Las Bonifatu ze starymi okazami sosny nadmorskiej, sosny czarnej i dębów ostrolistnych. W tym miejscu warto wyjaśnić, do czego odnosi się nazwa Bonifatu – otóż Bonifatu to mały przysiółek, małe schronisko Auberge de la Foret Bonifatu, to także duży obszar leśny w tym rejonie Foret de Bonifatu oraz polodowcowy cyrk, Cirque de Bonifatu, który ogranicza linia szczytów od Capu Ghiovu (1629 m ) i Monte Corona (2144 m ), poprzez Capu di a Marcia (2154 m ) aż po Punta di Bonassa (1179 m ). Większość tego obszaru leży już w granicach Regionalnego Parku Przyrody Korsyki. Po tych objaśnieniach wracamy na GR20. Musimy pokonać granitowe bloki (miejscami szlak ubezpieczony łańcuchami). Potem szlak staje się łatwiejszy technicznie a w końcowym odcinku tworzy przyjemny trawers i zejście wąską ścieżką w dół, na otoczoną drzewami polanę.
Schronisko d’Ortu di u Piobbu znajduje się na wys. 1570 m n.p.m i należy do najpiękniej usytuowanych schronisk na GR20. Położone na polanie, otoczonej drzewami liściastymi, wśród których dominują jarzębiny, jesienią tworzy bajkowy pejzaż. Nasz trekking na Korsyce właśnie tutaj kończy swój pierwszy etap.
GR20, schroniska i ich gospodarze
Refuge d’Ortu di u Piobbu jest pierwszym schroniskiem, z którym spotykamy się na GR20 i od razu wiemy, że łatwo nie będzie. Nasze wyobrażenia o schroniskach, wyrobione szczególnie w Polskich Tatrach czy Beskidach, tutaj skłaniają nas do natychmiastowej weryfikacji. Nie ma wygód, intymności ani wyboru. Trzeba za to uważać na rozmaite „żyjątka”, których w ciepłym i wilgotnym klimacie Korsyki wszędzie jest pełno. Zdarzają się pluskwy i nie ma komu się poskarżyć w tej sprawie. Dobrze jest zaopatrzyć w jakieś środki odstraszające owady i coś na ukąszenia.
W refuge w sezonie zarządza guardian. Jest zazwyczaj kierownikiem, kucharzem, kasjerem i sprzątaczem. Należy go słuchać. Na ogół jest życzliwy. Po sezonie schodzi w doliny, ale czasami wpada, aby „skasować” gości. Schroniska na GR20 pustoszeją już we wrześniu. W II połowie września większość już jest zamkniętych. Udostępnione pozostają zwykle pomieszczenia do spania i kuchnia turystyczna, zaopatrzona najczęściej w butle z gazem lub drewno. Gdy nie ma guardiana, nie można liczyć na posiłek. Czasem pozostawione są jakieś suche produkty i skarbonka, do której należy wrzucić drobną opłatę za nocleg. Na całym szlaku GR20 jest tylko kilka schronisk z całoroczną obsługą. Zatem, po sezonie, trekking szlakiem GR20 jest dużym wyzwaniem.
GR20 Refuge d’Ortu di u Piobbu – Refuge de Carozzu
W zależności od pogody, możemy wybrać ekscytujące, często w skale, przejście górą, ponad Cyrk Bonifatu (Cirque de Bonifatu) lub obejście skalnych trudności dołem, przez mały przysiółek o tej samej nazwie – Bonifatu i dalej dnem cyrku. Obie wersje mają swoje plusy i minusy, jednak przy pięknej pogodzie warto przejść górą. Wariant górny pełen jest wrażeń, jakich dostarcza wspinaczka. Szlak dołem prowadzi przez jedne z najpiękniejszych na Korsyce stanowisk sosny czarnej i wiecznie zielonych dębów. Którąkolwiek drogę wybierzemy, po kilku godzinach wędrówki wita nas ukryte w gąszczu zarośli Refuge de Carozzu, pod stromymi ścianami Punta di Spasimata. To mały, kamienny budynek, trochę chłodny, z drewnianą werandą. Raczej nie ma tu miejsca do wylegiwania się na trawie.
GR20 Refuge de Carozzu – Ascu Stagnu
Poranek przy schronisku Carozzu (1270 m n.p.m.) jak zawsze w pośpiechu. Spoglądamy w kierunku wiszącego mostu. Most o długości 35 m łączy dwa skalne brzegi i rozciągnięty jest ponad strumieniem wąwozu Spasimata.
Za mostem rozpoczynamy mozolne przejście w kierunku przełęczy Bocca di Muvrella. Najpierw pokonujemy wielkie płyty skalne, miejscami ubezpieczone łańcuchami. Miejsce to może być problematyczne przy opadach deszczu lub oblodzeniu. Kolejne przeżycie to przejście przez Wąwóz Spasimata.
Podchodzimy stromym żlebem, wypełnionym odłamkami skał, do małego jeziorka Lavu di a Muvrella (1860 m n.p.m.) i dalej, stromo do góry na przełęcz Bocca di Muvrella.
Widok z Bocca di Muvrella jest oszałamiający. Kolejna przełęcz to Bocca di Stagnu (2010 m n.p.m.). Z przełęczy rozciąga się najwspanialszy na całym GR20 widok na Monte Cinto (2706 m n.p.m.). Szlak GR20 opada stąd bardzo stromo w dół, w kierunku Ascu Stagnu. Miejscami trzeba używać rąk. Zejście nie jest ubezpieczone, zatem w przypadku złej pogody może być niebezpieczne i wymaga uwagi. Na Bocca di Stagnu możemy pokusić się o dodatkowy odcinek – grań Muvrelli. To stary, nieużywany już wariant GR 20. Widać jeszcze zarastającą ścieżkę i gdzie nie gdzie stare znaki. Szlak jest trudny orientacyjnie, nie ubezpieczony, miejscami wymaga użycia rąk i znacznej ostrożności. Zejście w dół prowadzi żlebem z ruchomym drobnym, skalnym gruzem. W Przypadku złych warunków atmosferycznych nie należy wybierać tego wariantu.
Przejście z Carozzu do Ascu Stagnu to technicznie trudna wycieczka. Szlak kończy się tuż przy schronisku (1422 n.p.m.). Trekking na Korsyce w schronisku Ascu Stagnu nabiera bardzo towarzyskich wymiarów.
Szlak GR20 Refuge Ascu Stagnu
Na mapach czy w przewodnikach możemy spotkać się z różną pisownią: Ascu Stagnu, Asco Stagnu, Asco Stagno. Niekonsekwencja wynika z mieszania się korsykańskiego dialektu i języka francuskiego. Kilka kilometrów poniżej schroniska leży mała, korsykańska wioska Asco. Dla miejsca, gdzie położone jest schronisko, używa się czasami nazwy Haut Asco. Do schroniska można dojechać samochodem, jednak droga wymaga od kierowcy sporo determinacji.
Ascu Stagnu to jedno z nielicznych, całorocznych schronisk na GR20 i skupia w sobie kwint esencję korsykańskiej mentalności. Właściciel życzliwy, ale z właściwym Korsykanom dystansem do obcych, pędzi bimber i sprzedaje go z dużą hojnością. My, jako przewodnicy, zawsze dostawaliśmy litrową butelkę gratis i często kończyło się to znaczną niemocą następnego, trudnego dnia.
Zaletą Ascu Stagu jest dobre, korsykańskie jedzenie, kolacja ze świeżą, zieloną sałatą, gorąca woda pod prysznicem i czyste pomieszczenia do spania. Piszę „pomieszczenia do spania” gdyż są to dormitoria bez okien, umieszczone w przyziemiu i dość ponure, w dodatku bez drzwi. Ale Ascu Stagnu ma też część hotelową. Za odpowiednią kwotę ok. 70 euro można mieć nawet wygodną jedynkę – kto bogatemu zabroni?
Szlak GR20. Z Ascu Stagnu na Monte Cinto
Poranek w Ascu Stagnu witamy pyszną kawą. Szef podaje wyborne śniadanie – świeże croissanty, domowe konfitury, sery, dojrzewającą szynkę. Za odpowiednia opłatą ( ok. 15 euro) można zamówić prowiant. Trasa kolejnego dnia jest długa, zatem sugeruję, aby wyjść jak najwcześniej.
Kilka lat temu szlak GR20 omijał Monte Cinto. Jeżeli chciało się zdobyć najwyższy szczyt Korsyki, potrzebny był dodatkowy dzień w Ascu Stagnu. Gr20 przebiegał przez słynny Cirque de la Solitude. Był to najbardziej ekscytujący fragment GR20. Niestety, kilka lat temu część ubezpieczonej ściany zawaliła się. Od tej pory cyrk jest zamknięty dla turystów, a szlak GR20 poprowadzono tuż popod Monte Cinto, stwarzając w ten sposób możliwość wejścia na ten szczyt. Zatem ruszamy! Początkowo wygodnie, przez stary, sosnowy las, podążamy w kierunku mostu na potoku.
Za mostkiem rozpoczyna się strome podejście, miejscami ubezpieczone łańcuchem, miejscami z wygładzonymi płytami skalnymi, na których trzeba bardzo uważać, gdy jest ślisko. To ważna informacje dla tych, którzy pokonują szlak GR20 jesienią, po 20 września. To czas, kiedy na Monte Cinto lubi przyprószyć śniegiem lub przymrozić.
Odpoczywamy przy małym stawku – Lac d’Argentu. Od tego miejsca stroma, piarżysta i ledwo widoczna ścieżka wprowadza na grań. Z przełęczy odbijamy w lewo, na najwyższy szczyt Korsyki Monte Cinto (2706 m n.p.m.). Na szczyt prowadzi słabo oznaczony szlak, często po ruchomych, niestabilnych głazach. Ze szczytu widać całą Korsykę, Apeniny i Alpy.
Z Monte Cinto (2706 m n.p.m.) schodzimy na drugą stronę masywu i dość uciążliwą ścieżką podążamy do schroniska Refuge de Tighjettu (1640 m n.p.m.)
Szlak GR20. Tighjettu i Castellu Vergio
Dzień z Tighjettu do Castellu Vergio to długa wędrówka, ale szlak jest dużo łatwiejszy od poprzedniego. Większość trasy to prastary las sosnowy, łąki i niewysokie przełęcze w widokami na najwyższy szczyt Korsyki Monte Cinto. Pierwszym, krótkim i nieodległym przystankiem jest Bergeries de Vallone, prowadzony przez miejscowych pasterzy.
Podążamy dalej do Rifugio de Ciottulu di i Mori i schodzimy na Col de Vergio.
Schronisko w okolicach przełęczy Col de Vergio jest drugim luksusowym miejscem na szlaku GR20. Znowu mamy restaurację i gorący prysznic, dobre jedzenie i wygodny odpoczynek. Urok tego miejsca zakłóca bliskość szosy asfaltowej – drogi, która łączy stolicę myśli narodowej wyspy Corte z nadmorskim Porto Ota. Droga jest pięknie poprowadzona. Od strony Corte ponad wąwóz Scala Di Santa Regina, z drugiej, ponad wąwozem Spelunca. Nam jednak nie po drodze z tą drogą.
Szlak GR20. Castellu di Vergio – Refuge Manganu
Szlak zaczyna się poniżej przełęczy, na tzw. Castellu di Vergio (1404 m n.p.m.). Biegnie wygodnie na przełęcz Bocca San Pedru (1452 m n.p.m.), wygodną ścieżką pomiędzy olbrzymimi sosnami. Z przełęczy rozciągają się ładne widoki na Monte Cinto – najwyższy szczyt Korsyki.
Następnie, ścieżka prowadzi trawiastym grzbietem i dalej zakosami na grań do najwyższego punktu podczas tej wycieczki Bocca a Reta (1883 m n.p.m.). Z przełęczy schodzi nad jezioro Nino (1743 m n.p.m.). Teren wokół jeziora jest zabagniony, poziom wody w jeziorze jest uzależniony od opadów i bardzo znacząco się waha.
Na pastwiskach wokół Lac de Nino można zobaczyć małe stadka dzikich koni Obchodzimy jezioro i kierujemy się w prawo – szlak GR20 skręca w stronę Refuge Manganu. To już ostatnie schronisku podczas naszej imprezy Trekking na Korsyce. Czujemy to w każdym mięśniu, ale radość tych kilku dni pozostanie w nas na długo.
Część południowa GR20 pozostaje na następny rok. Następnego dnia o poranku schodzimy do wąwozu Restonica. Restonica nie leży na GR 20. To piękny miejsce, do którego można dojechać taksówką z Corte. Dla naszej grupy to ostatni dzień przeznaczony na trekking na Korsyce. Mamy za sobą piękne 6 dni w górach Korsyki. Szlak GR20 biegnie dalej. Mija Monte Rotondo ( 2622 m n.p.m) i Monte d’Oro (2389 m n.p.m.), kolejną drogę asfaltową (z Corte do Ajaccio) w Vizzavona, wchodzi na Bocca di Verdi i Igły Bavella, po czym obniża się do ostatniej miejscowości na GR20 – Conca. To kolejne min. 6 dni intensywnego marszu, jednak teren się zmienia. Będzie łatwiej, jeżeli pominiemy wejścia na najwyższe szczyty.
Korsyka, trekking po szlakach nadmorskich
Trekking szlakiem GR20 ogranicza mocno czas spędzany na wybrzeżach Korsyki. A te są niezwykłe. Wybrzeże północno zachodnie to piękne, czerwone granity, rezerwat morski Scandola, długie, nadmorskie szlaki i pachnąca makia z drzewami poziomkowymi.
Przeciwległe krańce wyspy to piękne białe klify i niezwykłe skały przylądków Campomoro i Capu Pertusatu
Ajaccio, Corte, Bonifacio…
Na Korsyce nie można pominąć miast z ich niezwykłą historią. Ajaccio, rodzinne miasto Napoleona, przepełnione korsykańskim nacjonalizmem Corte i romantyczne Bonifacio. Pośród zapachu rozmarynu, popijamy kasztanowe Pietra lub mocne Colomba, smakujemy owoce morza lub potrawkę z fasoli i wieprzowiny. Cudowna ta Korsyka! Smaczna, pachnąca, dzika…
autor tekstu: Anna Piątek-Morawiec, zdjęcia: Anna Piątek-Morawiec, Helena Gąsienica-Roj, Mariusz Kozłowski. Zamieszczony tekst oraz zdjęcia są naszą własnością i są chronione prawem autorskim. Nie wolno ich kopiować i rozpowszechniać bez zgody autorki.